21 maja 2008, 18:51
Pewnego dnia pewna dziewczyna o imieniu Kasia xD przybyła do kościoła pod namową swojej koleżanki sama od dawna nie chodizła do kościoła i uznawała siebie za osobę niewierzącą.Jedna starsza pani w kościele siedząca za nimi w ławce spiewała strasznie śpiewała nie można to było uznać nawet za śpiew xD,Kasia i taki piękny blondynek siedzący obok niej mówi:,,spojrzeliśmy na siebie i zaczelismy sie smiac... ,ale ale tak ...po cichu...bo to w kosciele przeciez niewypada nawet jak się nie wierzy to szacuneczek trzeba zachowac".Ale po modlitwie chłopak wyszedł.Kasia wierząc ,że chłopak przybędzie znów do kościoła przyszła ponownie i usiadła w to samo miejsce ku jej zdziwieniu chłpak przyszedł lecz zapytał się czy jest praktykującą chrześcijaninką ,a ona nie przyszłam ,bo miałam nadzieję ,że tutaj Ciebie zastanę . Na to on odpowiedział.............
[Tutaj czekam y na waszą imagine];dw komentarzach prosimy;d